Kategorie

Płatności

   
           Zalecane !

    

      Wpłata na konto
            firmowe
      (przelew zwykły)  

      
     Tylko dla klientów
          z zagranicy

Of Montreal ‎– False Priest

Dostępność:
szt.
Cena netto: 94,31 zł 116,00 zł

Of Montreal ‎– False Priest

 

Label: Polyvinyl Record Company ‎– PRC-200-1

Format: 2 × Vinyl, LP, Album, Limited Edition

Country: US

Released: 14 Sep 2010

Genre: Electronic, Rock

Style: Indie Rock, Pop Rock, Psychedelic Rock

 

 

 

Tracklist

 

 

A1  I Feel Ya' Strutter 3:41

A2  Our Riotous Defects 5:15

A3  Coquet Coquette 3:44

B1  Godly Intersex 3:31

B2  Enemy Gene 3:38

B3  Hydra Fancies 3:26

B4  Like A Tourist 4:03

C1  Sex Karma 4:02

C2  Girl Named Hello 4:15

C3  Famine Affair 3:49

D1  Casualty Of You 3:00

D2  Around The Way 4:34

D3  You Do Mutilate? 6:50

 

 

Notes

Limited Edition of 2,000 on 180 gram vinyl

All songs by Kevin Barnes, Apollinaire Rave BMI

Recorded at Apollinaire Reve Studios

 

 

Barcode and Other Identifiers

Barcode: 644110020017

 

 

Dziesiąty longplay w dorobku kolektywu z Athens to bardziej niż kiedykolwiek ścieżka dźwiękowa na imprezę. Biorąc pod uwagę ich barwną przeszłość, poprzeczka postawiona jest wysoko.

 

Większym od tego problemem okazuje się jednak sprostanie swoim własnym, bardzo wybujałym ambicjom. Of Montreal nie byliby sobą, gdyby nie wrócili z całym swoim cyrkowym inwentarzem.

 

Skojarzenia z podstawowymi atrybutami koncertowo-wizerunkowymi grupy pojawiają się i tym razem: lateksy, brokaty, piórka, makijaże – słowem, skłonność do przegięcia.

 

O kompatybilnym z tym wszystkim brzmieniu mowa była zaś na długo przed premierą albumu. Frontman formacji, Kevin Barnes, zapowiadał w wywiadach, że większość kawałków będzie very dancy, very funky, i faktycznie, zespół ze sceny zszedł na imprezowy parkiet.

 

Taneczność nie ciągnie za sobą jednak uproszczeń: poza standardowymi instrumentami zespół nie szczędzi sobie zabaw z syntezatorami, pianinem, smyczkami, całą masą efektów.

 

Bawiąc się konwencjami i nie stroniąc od tandety, po raz kolejny nie ułatwiają nam zadania jednoznacznej gatunkowej klasyfikacji. Na łatkę glam-funk, nadaną przez Pitchfork, nie bez wpływu została nieodłączna prince'owska maniera wokalna Barnesa we wszystkich możliwych odsłonach – od półszeptu, przez melorecytacje, aż po teatralne piski...polecamy!