Kategorie

Płatności

   
           Zalecane !

    

      Wpłata na konto
            firmowe
      (przelew zwykły)  

      
     Tylko dla klientów
          z zagranicy

Ash Ra Tempel ‎– Ash Ra Tempel

Dostępność:
szt.
Cena netto: 47,97 zł 59,00 zł

Ash Ra Tempel ‎– Ash Ra Tempel

 

Label: MG.ART ‎– MG.ART 111

Format: CD, Album, Reissue, Remastered

Country: Germany

Released: Jul 2011 / 1971

Genre: Electronic, Rock

Style: Krautrock

 

 

 

Tracklist

 

 

1 Amboss 19:40

2 Traummaschine 25:24

 

 

Barcode and Other Identifiers

 

Barcode (Text): 4 260017 591113

Barcode (String): 4260017591113

Rights Society: GEMA

Label Code: LC 11781

 

 

Ash Ra Tempel założyli na samym początku lat siedemdziesiątych gitarzysta Manuel Goettsching, basista Hartmut Enke i perkusista, klawiszowiec Klaus Schulze, niewiele wcześniej relegowany z Tangerine Dream.

 

Z pewnego punktu widzenia muzyka Ash Ra Tempel była kontynuacją tego, co na swoich płytach zaprezentowali Tangerine Dream, czy Kraftwerk, ale było to coś spokojniejszego, bardziej nastrojowego, medytacyjnego, niż niezbyt daleki od muzyki konkretnej „Electronic Meditation”, czy Kraftwerk 1”. No i nowy zespół zaproponował muzykę dużo przystępniejszą niż chociażby debiut Tangerine Dream.

 

W przypadku pierwszego krążka Ash Ra Tempel z tą nastrojowością jest mimo wszystko różnie. Na pewno „Amboss” do takich utworów nie należy. To w całości popis Goettschinga. Początek taki, jakiego możemy się spodziewać – spośród dostojnych dźwięków jakichś elektronicznych ustrojstw wyłania się gitara, początkowo cicho, delikatnie, w tle, potem stopniowo przesuwa się coraz bardziej na pierwszy plan, w międzyczasie nabiera tempa i mocy, a gdzieś tak od polowy zaczyna hałasować z iście rockową werwą, dominując resztę instrumentów.

 

A najważniejsze w tym jest, że Goettsching nie jest gitarowym szybkobiegaczem i nie stara się grać tysiąca nut na minutę, a raczej stara się, żeby utwór się cały czas rozwijał. To coś w rodzaju „Star Storm”, albo „Flying” z drugiej płyty UFO – oczywiście nie dosłownie, tylko ze względu na podobnie szalejącą gitarę. Odlot – na pewno, ale starannie zaplanowany.

 

Druga część, „Traummaschine” już dużo bardziej odpowiada standardom muzyki medytacyjnej – rozwija się powoli, dźwięki się plotą, przeplatają, jakieś bębenki, jakieś generatory, szumy szmery i tak właściwie przez cały czas, a inspiracji możemy doszukiwać się na Dalekim Wschodzie. Urocze. Ash Ra Tempel to w zasadzie trzy takie regularne płyty, te co wcześniej wymieniłem.

 

Była jeszcze wspólna płyta z Timothym Learym, jeden soundtrack i album „Starring Rossi”. Jednak ten ostatni zawierał krótkie kompozycje, w zasadzie piosenki i nagrany był tylko przez Goettschinga, z pomocą Haralda Grosskopfa, już bez Enkego i Schulze’a.

 

Kilka lat później Goettsching zmienił nazwę grupy na Ashra i zaczął parać się zupełnie nie awangardową, klasyczną niemiecką elektroniką – polecam dwie pierwsze płyty „New Age of Earth” i „Blackouts”. Jedna z ważniejszych płyt i jeden z ważniejszych zespołów niemieckiej sceny rockowej tamtych lat.